REPREZENTUJEMY WIELOPOKOLENIOWE TRADYCJE MUZYCZNE

REPREZENTUJEMY WIELOPOKOLENIOWE TRADYCJE MUZYCZNE

null

Marek Woźniak

Pochodzę z rodziny o wielopokoleniowych tradycjach muzycznych i zawsze czułem się związany z muzyką. W młodości, jednak bardziej przejawiałem zainteresowania techniczne i raczej z nimi wiązałem swoją przyszłość. Ukończyłem nawet studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej.

Moja przygoda z lutnictwem zaczęła się od zrobienia gitary. Ojciec dał ją do oceny lutniczej. Okazało się, że zachwycony wykonaniem lutnik – Antoni Karolkowski przygarnął mnie pod swoje skrzydła i uczył od podstaw lutnictwa.

Odbyłem również praktykę w Zakopanem u Franciszka Marduły.

Od 1978r należę do Związku Polskich Artystów Lutników i rozpocząłem własną działalność. W 1979r. uczestniczyłem w I Ogólnopolskim Konkursie Lutniczym im. Z Szulca w Poznaniu.

Zajmuję się głównie konserwacją instrumentów i smyczków, ale również sam wykonałem kilkadziesiąt instrumentów- skrzypiec i altówek oraz ponad 100 smyczków. Od niemalże 20 lat współpracuję z synem Bartoszem.

Mimo, że zawodowo jestem związany z instrumentami smyczkowymi, prywatnie gram na gitarze.

Zenon Woźniak

(ojciec Marka Woźniaka)

był kontrabasistą Orkiestry Polskiego Radia

Jerzy Woźniak

(Brat Zenona Woźniaka, stryj Marka Woźniaka)

był perkusistą Filharmonii Narodowej.

Dorota Woźniak-Mocarska

(siostra stryjeczna Marka Woźniaka)

jest wiolonczelistką Orkiestry Sinfonia Viva.

null

Bartosz Woźniak

Kiedy miałem 14 lat, rozpocząłem naukę lutnictwa u Ojca. Od pierwszego kontaktu ze skrzypcami polubiłem to zajęcie. Na początku zdobywałem doświadczenie i umiejętności wykonując podbródki do skrzypiec.

Szybko okazało się, że przejawiam uzdolnienia bardzo potrzebne w tej dziedzinie. Od tej pory ojciec powierzał mi coraz trudniejsze zadania dotyczące naprawy całych instrumentów.

Od 1997 roku pracujemy wspólnie z ojcem i teraz już wiem, że jestem we właściwym miejscu i właściwym czasie. Długo zajmowałem się głównie naprawą instrumentów i korektami dźwiękowymi. Rozpocząłem, jednak przygodę z tworzeniem własnych instrumentów od podstaw i moje instrumenty cieszą się powodzeniem wśród klientów naszej pracowni.

Praca jest dla mnie prawdziwym spełnieniem, a zadowoleni klienci potwierdzeniem i gwarancją, że możemy osiągnąć to, czego w życiu pragniemy dzieląc się radością i pasją z innymi.

Po cichu mam nadzieję, że mój syn również zostanie lutnikiem. Gdy przyjdzie na to czas i jeżeli wykaże on aprobatę dla tego zajęcia chętnie zacznę go przyuczać do zawodu lutnika.